Autorem artykułu jest Krzysztof Stasiulewicz.
Nic nie ułatwia procesu jedzenia i trawienia bardziej od prawidłowo zestawionego posiłku. Ale najwięcej naszej energii zużywa właśnie trawienie pokarmów, jak również odtruwanie organizmu, i stąd jesteśmy ociężali i senni po posiłku!
Zasada właściwego zestawiania posiłków oparta jest na obserwacji, że pewne kombinacje pokarmów trawione są łatwiej od innych. Organizm nie jest w stanie prawidłowo strawić więcej niż jeden skoncentrowany posiłek w tym samym czasie. Wszystko co nie jest owocem lub warzywem, jest skoncentrowanym posiłkiem. Przewody pokarmowe ssaków są zbudowane odmiennie, w zależności od tego czy są mięsożerne czy roślinożerne. Człowiek natomiast jada wszystko i to często podczas jednego posiłku, mimo że nasz przewód pokarmowy nie jest przystosowany do trawienia i wchłaniania wszystkich rodzajów pożywienia. Czy jemy mięso z ziemniakami, ryżem, kluskami? Wędlinę, jajka, ser z chlebem? Mleko z płatkami, ryżem, kluskami? Oczywiście! Codziennie!
Dlatego większość ludzi przeżywa nieustający kryzys energetyczny i dwie
trzecie populacji cierpi na NADWAGĘ!!!
Przeanalizujmy co się dzieje, gdy do żołądka trafia befsztyk i ziemniaki. Żeby strawić mięso żołądek wydziela soki trawienne o charakterze silnie kwaśnym. Ziemniaki, które po ugotowaniu są pokarmem skoncentrowanym o charakterze węglowodanowym, wymagają enzymów trawiennych o odczynie bardziej alkalicznym. Gdy oba te pokarmy znajdują się w tym samym momencie w żołądku, wydzielane są jednocześnie dwa rodzaje enzymów - które wzajemnie się neutralizują i pokarm nie jest trawiony bo nie ma czym. Strawiona zostaje tylko część jedzenia, a niedotrawiona reszta jest wyrzucana z żołądka dzięki ruchom perystaltycznym jelit. Mięso po opuszczeniu żołądka jest częściowo nadgniłe, a węglowodany sfermentowane. Powoduje to powstawanie gazów, występują zgagi i zaparcia. A zatem mamy w żołądku, a potem w dalszych częściach przewodu pokarmowego - gnijąca, fermentującą, śmierdzącą masę. Czynniki odżywcze, które w niej były są dla nas stracone. Taki nieprawidłowo skomponowany posiłek zalega w żołądku do 8 godzin, a potem potrzeba 20 do 40 godzin by ta zepsuta masa przeszła przez jelita. I w tym momencie te nieusunięte substancje(np. niestrawione tłuszcze) znajdują miejsce w naszej tkance tłuszczowej powiększając naszą WAGĘ!!!
Skoro nie chcemy bezproduktywnie tracić energii, nie chcemy żeby pokarm tkwił w żołądku przez 8 godzin, a potem gnił w jelitach przez 24 lub dłużej to musimy stosować się do ZASADY SPOŻYWANIA TYLKO JEDNEGO SKONCENTROWANEGO POKARMU W KAŻDYM POSIŁKU !!!
Jeśli mięso - to NIE WOLNO go jeść z ziemniakami, ryżem, kluskami, serem czy
chlebem !!! Możemy je spożywać z pokarmem o dużej zawartości wody, CZYLI Z WARZYWAMI !!! Warzywa są łatwo trawione i mogą być jedzone zarówno w zestawieniu z mięsem jak i ze skoncentrowanymi pokarmami. Odradzane, wręcz zabronione jest głodzenie się. Macie ochotę na ziemniaki - możecie je zjeść ze świeżym masłem, do tego jakaś jarzynka i spora miseczka sałaty. Macie apetyt na mięso - nie łamiąc zasady - możecie je podać z jarzynami i z surówką. Ser pokrojony w kostkę może być składnikiem sałatki lub roztopionym można polać jarzyny. Chleb w postaci kanapki z pomidorem, ogórkiem, sałatą, itp.
Fasolę, groch czy bób z sałatą lub surówką. Nie mieszamy w jednym posiłku różnych białek jak np. mięsa z jajkiem, mięsa z serem itp. Możliwe, lecz nie zalecane jest mieszanie dwóch produktów węglowodanowych w jednym posiłku, np. fasoli z ryżem, ziemniakami, kanapki z pomidorem i do tego frytki. Możecie jeść to co lubicie pod warunkiem, że nie wszystko na raz, w jednym posiłku. Zacznijcie powoli zmieniać swoje nawyki kulinarne, zacznijcie zmieniać to co będziecie w stanie, a im więcej zmienicie, tym lepsze będą rezultaty, tym szybciej zaczniecie tracić wagę i tym więcej będziecie mieć energii, i to wszystko bez efektu jo-jo.
Prawidłowo skomponowany posiłek przebywa w żołądku około trzech godzin zamiast ośmiu, pozostawiając nam energię i jeszcze pięć godzin, w czasie których następuje detoksykacja organizmu i utrata wagi. Jak sobie poradzić z dietą poza domem ? Możemy przecież zamówić porcję mięsa i do tego jarzyny oraz sałatkę - rezygnując z frytek, ryżu, kopytek, no i naturalnie ze słodkiego deseru. Ja już tak robię i w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrzuciłem
2 kg do 95,5 kg ( z 97,5 kg przy wzroście 171 cm a więc około 20 kg nadwagi).
Bibliografia - Maja Błaszczyszyn, "Dieta życia"
Jeśli mięso - to NIE WOLNO go jeść z ziemniakami, ryżem, kluskami, serem czy
chlebem !!! Możemy je spożywać z pokarmem o dużej zawartości wody, CZYLI Z WARZYWAMI !!! Warzywa są łatwo trawione i mogą być jedzone zarówno w zestawieniu z mięsem jak i ze skoncentrowanymi pokarmami. Odradzane, wręcz zabronione jest głodzenie się. Macie ochotę na ziemniaki - możecie je zjeść ze świeżym masłem, do tego jakaś jarzynka i spora miseczka sałaty. Macie apetyt na mięso - nie łamiąc zasady - możecie je podać z jarzynami i z surówką. Ser pokrojony w kostkę może być składnikiem sałatki lub roztopionym można polać jarzyny. Chleb w postaci kanapki z pomidorem, ogórkiem, sałatą, itp.
Fasolę, groch czy bób z sałatą lub surówką. Nie mieszamy w jednym posiłku różnych białek jak np. mięsa z jajkiem, mięsa z serem itp. Możliwe, lecz nie zalecane jest mieszanie dwóch produktów węglowodanowych w jednym posiłku, np. fasoli z ryżem, ziemniakami, kanapki z pomidorem i do tego frytki. Możecie jeść to co lubicie pod warunkiem, że nie wszystko na raz, w jednym posiłku. Zacznijcie powoli zmieniać swoje nawyki kulinarne, zacznijcie zmieniać to co będziecie w stanie, a im więcej zmienicie, tym lepsze będą rezultaty, tym szybciej zaczniecie tracić wagę i tym więcej będziecie mieć energii, i to wszystko bez efektu jo-jo.
Prawidłowo skomponowany posiłek przebywa w żołądku około trzech godzin zamiast ośmiu, pozostawiając nam energię i jeszcze pięć godzin, w czasie których następuje detoksykacja organizmu i utrata wagi. Jak sobie poradzić z dietą poza domem ? Możemy przecież zamówić porcję mięsa i do tego jarzyny oraz sałatkę - rezygnując z frytek, ryżu, kopytek, no i naturalnie ze słodkiego deseru. Ja już tak robię i w ciągu ostatnich dwóch tygodni zrzuciłem
2 kg do 95,5 kg ( z 97,5 kg przy wzroście 171 cm a więc około 20 kg nadwagi).
Bibliografia - Maja Błaszczyszyn, "Dieta życia"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz